Żadnego związku, żadnej relacji a przede wszystkim siebie nie można budować na kłamstwie… Zawsze się w końcu przegra, czasami wszystko – łącznie z samym sobą… Zwłaszcza, że kłamstwo zawsze z czasem i tak przecież wyjdzie na jaw…
Na kłamstwie, bajerach, ściemach i oszustwach nie da się zbudować żadnej więzi, kompletnie żadnej – żadnej przyjaźni, związku, kumpelstwa, koleżeństwa, znajomości…
Bo tam gdzie nie można zaufać by uwierzyć w słowa i czyny, które wciąż okazują się kłamstwem, nie da się zbudować niczego szczerego i przede wszystkim niczego prawdziwego…
Bo na kłamstwie nie da się budować…prawdy… Bo jeśli ktoś już raz oszukał czy skłamał, to kolejna cegła w tej relacji też będzie oszukana…
Ja już to wiem, bo niestety nie jeden raz się o tym przekonałam… Kłamstwo jest jak kropla wody drążąca skałę… Z czasem szczelina powiększa się i w końcu może być już zupełnie nie do opanowania… Bo niszczy wszystko tak, że nie ma czego dalej budować, nie ma jak tego naprawiać, nie ma do czego wracać…
Nie ma po co i nie ma przede wszystkim do kogo…
Dla mnie kłamstwo jest zdradą zaufania…najważniejszego dla mnie fundamentu każdej ważnej i bliskiej relacji…
…dlatego żaden kłamca nie ma do mnie drogi powrotnej…
to prawda
kłamstwo ma krutkie nogi ale długi nos