Witajcie podzielę się z wami moim dzisiejszym dniem jak zawsze gdy jest pogoda ruszam z mężem w trasę rowerową i tak było dzisiaj zdążyliśmy tylko przejechać 26 kilometry i tu pech bo właśnie usłyszałam jakiś głos przypominający rzucenie kamieniem w koszyczek ale to nie kamyk a pękła nam szprycha w kole i do domu na pieszo prawie 30 kilometry spacerkiem
30 km z powrotem piechotą nic miłego. Lepiej by się nie powturzyło
Anieh to nie zaciekawje cuż cośik w tym jest że 13 to peh.pozostaje życzyć, by takowe zdażenie nie miało poraz kolejny miejsca pozdrowionka.
ale mięcho
no tak
No to przerąbane
Oj, faktycznie mieliście przygodę i dłuuuugi mimowolny spacer.