Czy to wystarczy, że masz świadomość, że gdzieś tam jest Ktoś, kto cię rozumie na tyle dobrze, że wie, kiedy masz swoje gorsze chwile?…
Ktoś kto wie, że są chwile, kiedy nie potrzebujesz słów pocieszenia tylko zwykłego-niezwykłego poczucia, że po prostu jesteś dla kogoś ważny?…
I wie, że wtedy wystarczy tylko ta świadomość, że ten Ktoś jest?…
Ja myślę, że tak…
Bo zbyt często w życiu bywa niestety tak, że trzeba się podporządkować niełatwej i trudnej rzeczywistości…
Nie możemy być fizycznie obok, chociaż chcielibyśmy być by wspierać… Powinniśmy być oparciem – ale czy możemy nim być będąc daleko?…
Czy to wystarczy?…Czy to cokolwiek znaczy?…
Ja wierzę, że tak…
To czasami po prostu musi wystarczyć i mimo wszystko naprawdę bardzo dużo znaczy… Czasami jest bezcenne…
Bo przecież nie po to jest się Przyjacielem by się sprawdzać i udowadniać coś całemu światu… Jest się przede wszystkim po to, by się wspomagać i chronić nawzajem swoje bolesne miejsca…
By się rozumieć i być – czasami nawet bez słów…
…być…
chociaż czasem tak bardzo daleko,
to jednak tak bardzo blisko…
ja też wierzęże tak jest