Daję siebie całą, od razu, od teraz, od już… Bo wierzę, że w życiu taka szczerość jest ważna… Okazuję swoje emocje, uczucia, nie wstydzę się czuć… Mam chyba jednak za miękkie serce a w nim zbyt wiele empatii dla innych… Chcę dać drugiemu to wszystko, co i ja bym chciała dostać… Nie zastanawiam się, czy warto dla tej osoby otworzyć serce… Otwieram, i czasem zaczyna się bajka, która niestety nie zawsze kończy się szczęśliwie… Zapominam, że są ludzie, którzy i tak tego, co dla nich robimy, nie doceniają, dopóki nie przestaniemy tego robić…
A ja zbyt mocno chyba angażuję się, bo to najbardziej mnie niszczy…
Ale wciąż w tym swoim życiu – mimo, pomimo, wbrew a nawet na przekór – realizuję ten mój cel, żeby jednak zawsze starać się żyć tak, aby więcej było tego „dzięki mnie” aniżeli „przeze mnie”…
…bo wierzę, że warto…
…i że daje mi on możliwości, siłę i nadzieję…
Fajny wpis
czemu?
ooo Monia nie poznaję 🙂
dzięki
no jesteś mięciutka