Czasem bardzo łatwo jest zwątpić… Zwątpić w siebie albo w drugiego człowieka… Czasami wystarczy nawet jedno słowo, albo jeszcze gorzej, brak jakiegokolwiek słowa i zaczyna się wątpić…
Nie wiadomo co dalej robić, powstaje w głowie tysiące pytań do samego siebie: Czy mam rację?… Czy dobrze czuję i myślę?… Czy prawidłowo postępuję?… Czy to na pewno właściwy wybór?… Czy warto?…
Wiem jednak, że jeśli ogarnia nas zwątpienie, kiedy przychodzi i dopada nas rezygnacja – najlepiej im nie ulegać, nie zagłębiać się w nie, nie analizować, nie chować ich w sobie… Nie rezygnować – ale walczyć o swój cel, swoje marzenie…
A ponieważ najważniejsze w chwilach zwątpienia jest pozytywne myślenie, dlatego trzeba przypomnieć sobie jak bardzo chciało się to coś mieć, coś zrealizować, czegoś doświadczyć, czy coś osiągnąć…
…i wtedy może znów wygra…nadzieja…
oj tak
coś w tym jest.
obyś miała rację